A propos Luksemburga, Francji...
Mieszkając tam i pracując miałem znajomych. Turecką rodzinę. Bardzo porządni i dobrzy ludzie. Znakomicie mówili po francusku. Wszyscy pracowali całą dobę. Uczyli się. Nie wiem kiedy spali. Zajmowali się rodzinnym interesem. Kebab. Prowadzili piekarnię. W nocy piekli pieczywo, w dzień karmili kebabem.
Późnym wieczorem jedynym miejscem w tej okolicy Francji, gdzie można było coś zjeść, napić się czegoś, był ich turecki Kebab.
Zajmowali się pracą, nauką, mieli dużo dzieci.
Modlili się do Allaha pięć razy dziennie.
Rodzina, praca, nauka, religia, oto przyszłość Europy.
11745
Czy gatunek Europejczyków przetrwa? <<< To jest link, proszę kliknąć.Joanna Mieszko-Wiórkiewicz „Scientology ante portas...”
POWRÓT <<< a to jest link do powrotu do najnowszego postu.
Komentarze