Parę razy już komentowałem dziwną cechę polskiego systemu prawa karnego. Tym uzasadniałem niepowodzenie polskiego wystąpienia o ekstradycję Mazura. To są systemowe cechy, zakłócające równowagę szalek wagi polskiej Temidy. To zakłócenie jest obserwowane w domenie publicznej, jako dziwnie, trudne do wytłumaczenia uprzywilejowanie napastnika. Rozmawiałem kiedyś z moim radcą prawnym w Luksemburgu, który opowiadał, że najlepszym chwytem nieuczciwej konkurencji przeciwko Polakom i każdemu polskiemu interesowi, jest pomówienie przed polskim wymiarem sprawiedliwości. Takie pomówienie może być zupełnie bezwartościowe w tutejszym rozumieniu porządku prawnego, jest porażająco skuteczne w Polsce. Chcesz się pozbyć Polaka?
Wydaj go polskiej sprawiedliwości, oni już go wezmą pod fleki i wykończą. Nikt nie stanie w jego obronie.
Renata Beger dzisiaj w telewizji, chyba w przypadkowej emocji, ujawniła to, mówiąc: "W Polsce rację ma zawsze ten, który zaatakuje jako pierwszy". Taka jest idea instrukcji, którymi faszerowana była Samoobrona przez ostatnie dwanaście godzin. Na wyznanie Begerowej nikt nie zwrócił uwagi, bo kto by ekonomistki słuchał.
Wbrew pozorom, Zbigniew Ziobro w starciu z Andrzejem Lepperem, jest stroną wielokrotnie słabszą, ma wręcz beznadziejną sytuację procesową, chyba, że istnieje na jego obronę ciężki, spiżowy dowód, praktycznie niemożliwy do obalenia i najlepiej wytworzony przez niezależną siłę nieczystą.
W tym starciu wszyscy, a szczególnie media, twardo stają po stronie Andrzeja Leppera. I o dziwo, im bardziej agresywnie Lepper kłamie, im jawniej gada zupełnie oczywiste bzdury, tym jego pozycja jest silniejsza. Jesteśmy po stronie agresora, kopanie leżącego to nasza ulubiona przyjemność, a pomówienie jest tyle samo warte co dowód. "Dowód ze świadka". Dura lex, sed lex. Nie rozwijam tego tematu, bo jest on jak rzeka.
Twarde prawo, które daje przywilej i przewagę agresywnemu przestępcy nad pokrzywdzonym. Sed lex.
Ziobro ma przechlapane? Oczywiście, ma, to nie ulega najmniejszej wątpliwości. Gdyby Zbigniew Ziobro był wszawą gnidą, rozjechałby tego Leppera w cztery minuty. Mokra plama, nawet smród z Leppera by nie został.
Pod fleki, publiczne by go zbluzgał, rozdeptał i uszło by mu to na sucho, jak Stasińskiemu. A on, naiwnie liczył, że konfrontacja pokaże prawdę. Naiwny. Chyba ten facet zupełnie serio jest uczciwy. W sprawiedliwość wierzy? Na kompost z nim.
Podzwonne dla Zbigniewa Ziobro, napisał Azrael, i stała się światłość.
I to by było na tyle.
______________________________________.Ten link jest wart kliknięcia:
19.444
Komentarze