Przypomina to szarpanie ścierwa przez stado sępów. Szarpią duże ptaszyska i małe, każdy porywa swój strzęp i w nogi. Ciche wspieranie tej demoralizacji, stwarzanie okazji dla drobnych przekrętów, tworzenie luk prawnych, celowe psucie prawa, roztaczania różnych parasoli ochronnych, przyzwoleń, różnych form koncesjonowania dla wybranych, jest świadomą formą działania każdej doświadczonej oligarchii lub mafii politycznej. Im więcej kaprawych interesów, tym lepiej. Proste przysłowie to objaśnia:
W mętnej wodzie...Bardziej zaawansowaną formą tego przysłowia jest
"Twierdzenie Michaela o statusach"
Oligarchia zainteresowana jest wspieraniem rozwoju szarej strefy w której mogą działać beneficjenci wszystkich patologii w Państwie. Szara strefa rozbudowywana jest z zamiarem wyparcia, a nawet zniszczenia klasy średniej, tej, która jest fundamentem demokracji w zdrowej gospodarce wolnorynkowej.
Jest to poważny problem dla prokuratorów. Szukają nie tego co trzeba, szukają jednej zorganizowanej grupy, szukają jednego mafiozo. Capo di tutti capi. Prokuratorzy chcą odkryć strukturę organizacyjną, której w rzeczywistości nie ma.
To jest pierwsza ściema układu platformy z lewicą i demokratami.
Krzyczą:
- Nie znaleźliście jednej, wielkiej mafii, to znaczy że żadna mafia nie istnieje.
I wniosek dla służalczej propagandy:
- PiS to oszołomy, cierpiące na spiskową wizję dziejów.
W rzeczywistości jest kilka albo kilkaset różnych grup i każda pracuje w innym składzie i patroszy interes w zupełnie inny sposób. Jest to jedno z najważniejszych oszustw politycznych oligarchii prezia, wmawiających Polakom, że "rzekomy układ" nie istnieje. Jestem zdania, że pierwszym dowodem przynależności do układu trzymającego władzę jest gadanie, że on nie istnieje. Dobrze wykształcony prawnik lub polityk, musi o tym wiedzieć, przewidywać i liczyć się z tym zjawiskiem. Nawet bagatelizowanie potencjalnego zagrożenia skutkami takiego zjawiska, jest dowodem działania w złej wierze.
Proszę wyobrazić sobie szyderczy śmiech posła Kalisza na sali sejmowej:
- Ukłaaad, buaahahaa? Czyste oszołomstwo!
I wysoko uniesioną brew Julii Pitery, bliskiej partnerki Janusza Kaczmarka w zaciętym tropieniu układu warszawskiego. Widocznie jakieś porachunki pomiędzy gangami, tak bym to mógł zinterpretować. Pani Julia jest dziwnie wierząca tylko w ten jeden układ, w inne nie wierzy aaabsolutnie. Dziwne, że pani Julia tak zapamiętale ściga układ, który już z Polski wyjechał. Ale Ministerstwo Ochrony Mafii, rzeczywiście jest bardzo selektywne. Oddział układu warszawskiego ds. przekrętów paliwowych jakoś umknął uwadze, tylko Stokłosa oberwał. Zapewne jako gangster niezrzeszony. W głowie mu się przewróciło.
Oligarchia kontroluje życie gospodarcze w całym kraju i nadzoruje różne stada płotek oraz poważniejsze grupy przestępcze, które swoją masą tworzą zasłonę dymną, są ŚCIEMĄ. Podejmowanie czynności procesowych, przeciwko zasłonie dymnej, przeciwko ściemie jest dokładnie tym, na czym oligarchii układu trzymającego władzę zależy. Od tego był Janusz Kaczmarek. Aby sprawiać radość kolejnymi fałszywymi sukcesami. Ujawnianie i karanie każdego przestępstwa jest pożyteczne, ale z punktu widzenia walki z układem, jest uderzeniem w próżnię.
Takie sposoby maskowania draństwa znane są chyba od miliona lat, jako forma korumpowania całych systemów administracji państwowej. Zna je historia starożynej Grecji, Rzymu, Chin. Zna je historia Europy. Chcąc zrozumieć na czym to może polegać, bardzo polecam ciekawe opracowania, o historii neapolitańskiej camorry, istniejącej już od paru setek lat. Ksiażki te są dostępne w języku polskim.
Polscy oligarchowie prawdopodobnie czytali je w dzieciństwie, razem z historią WKP(b) w skróceniu i realizują ten wzór dokładnie. Można wiele dowiedzieć się o historii gospodarczej III RP, czytając historię camorry. Z bardzo wielką dokładnością. Nawet sposób wykorzystania art. 335 kpk, przez polskich przestępców jest dokładnie opisany w historii camorry. Polskie procedury zawierają "odpowiednie" błędy, które umożliwiają wykorzystanie tego artykułu zgodnie z instrukcją camorry.
Wydziały przestępczości zorganizowanej Prokuratur Okręgowych nie walczą ani z mafią, ani prawdziwą przestępczością zorganizowaną. Artykuł 258 kk i praktyka jego stosowania pozwala nawet bardzo drobną działalność przestępczą traktować jako przestępczość zorganizowaną. Jest to łatwe, bo prawie każda ludzka działalność jest zorganizowana i jest zazwyczaj zespołowa. Przypuszczam że prokurator Janusz Kaczmarek, ze swojego stołka mógł w ten sposób paraliżować walkę z przestępczością zorganizowaną. Teraz prawie każdy złodziejaszek ma "dobity" art 258 kk. A jak ich trzech złom kradło, to już mafia nie do wyjęcia.
W ten sposób Janusz Kaszmarek, jako szef tego interesu, mógł swobodnie oszukiwać, sztucznie zawyżając efekty walki z przestępczością zorganizowaną. Biurokraci potrafią. Proszę nie traktować tego co piszę jako jakiegoś utyskiwania. Pozorowanie świetnych wyników, a efektywnie puszczanie całej pary w gwizdek, to bardzo łatwą do sprawdzenia procedurą. Trzeba tylko bardzo dobrze rozumieć, na czym to matactwo polega. Najprawdopodobniej, w ten sposób Janusz Kaczmarek oszukiwał swoich przełożonych, paraliżując walkę z PRAWDZIWYM UKŁADEM. W tej dziedzinie - cała para w gwizdek. Ściema.
Rozmawiałem z paroma prokuratorami na ten temat, niestety wydaje mi się, że może są świetnymi prawnikami, ale prawdziwego mechanizmu okradania, Rzeczpospolitej nie potrafią zrozumieć.
Zwykły przekręt wykorzystujący blendowanie paliw, to proste, czemu nie. Jest to proste kantowanie na jakości paliwa i podatkach i akcyzie. Ale z punktu widzenia układu te wszystkie mafie paliwowe to zasłona dymna, frajerzy z góry przeznaczeni do "sprzedania" za święty spokój. Ściema.
Sprawa komisji "Orlenu" i "J&S" nie dotyczyła paliw ani ich blendowania. Dotyczyła handlu surową ropą naftową, crude oil. To nie ma nic wspólnego z tzw mafią paliwową. Tropiąc "mafię paliwową", pukamy nie do tych drzwi. Albo ktoś tu kogoś robi w jajco, albo ktoś nie ma pojęcia o robocie. Znowu ściema. Pokazałem wcześniej jeden tylko fragmencik, dotyczący prowizji w HANDLU ROPĄ. Nie jest to mało, bo teraz może to być i pół miliarda USD rocznie, to wynika z poprzedniej kalkulacji i z dość wysokich cen nawet rosyjskiej ropy.
I tu REWELACJA. Pobieranie prowizji nie jest niczym złym. To jest tak jak pobieranie marży w sklepie. Handel mniej więcej od miliona lat na tym polega. Ktoś taniej kupuje, drożej sprzedaje, albo świadczy jakąś usługę, niby nic nie produkując, ale pobierając za to pieniądze.
Pokazałem jedynie stopień demoralizacji ludzi, który oddają byle komu, dostęp do bardzo dobrego interesu, w zamian za byle co. Za te 3 miliony zielonych rocznie. Liczyliśmy to sobie z 1972.blox.pl. Ale, aby można było te trzy miliony wyrwać, to przedtem z tego interesu zostało wyeliminowanych z pięć innych polskich firm, które robiły to do tej pory, zatrudniały fachowców, kadry techniczne, miały doświadczenie i znajomości.
Nie było to zwykłe, rynkowe wyeliminowanie konkurenta, który nie umiął sprostać uczciwej konkurencji. To była przestępcza zmowa, nieuczciwe działanie UKŁADU.
Za te nędzne, w tym przypadku, trzy milony zielonych został wyjęty spod polskiej kontroli interes o łącznej wartości ostro przekraczającej 70 miliardów dolarów. Policzymy sobie to na deser na końcu tego tekstu.
Najważniejszą z wyeliminowanych był Ciech, duża państwowa firma. Dlaczego to zrobiono, po co, jaki jest sens tego ruchu? Wygląda na to, że nikt w orlenowskiej komisji parlamentarnej, ani w jej otoczeniu "nie miał o tym pojęcia". Komisja zadawała więc "niewłaściwe" pytania i tym sposobem nie miała szansy na znalezienie prawdziwych odpowiedzi. Domyślam się, jestem prawie pewien, że wiem dlaczego to ktoś zrobił, więc umiem postawić właściwe pytania, aby dojść do prawdy.
A jaka jest faktyczna przestrzeń do zarabiania pieniędzy? Tu zaczyna być już sprawa skomplikowana, wiąże się to z masą różnych interesów politycznych, państwowych, jest ważnym problemem dochodu budżetu Polski... i Rosji.
Pisałem gdzieś niedawno w salonie, że dochody budżetu Polski z przemysłu petrochemicznego, produkującego paliwa i inne nośniki energii, to od 15% do dwudziestu paru procent dochodów budżetu Państwa. To już poważny problem polityczny. Mało kto w ogóle uświadamia sobie tego typu skutki tego zjawiska. W roku ubiegłym przychody budżetu, tylko z tytułu dywidend z akcji Skarbu Państwa w tym przemyśle, były prawie 5 mld zł, no 4,5 mld, nie bądźmy drobiazgowi.
A teraz z innej beczki.
Dyskusja o cenie ropy, w formule kosztowej mówi, że koszt wyprodukowania jednej baryłki rosyjskiej ropy (REBCO) i dostarczenia jej rurociągiem do polskiej stacji pomiarowej w miejscowości Adamowo-Zastawa nie przekracza 13 USD. "Petrochemia Płocka" kupowała kiedyś ropę po 15 USD za baryłkę i było dobrze. Ale wtedy budżet Rosji nie miał pieniędzy, więc nie wypłacał pracownikom budżetówki pensji, były takie problemy za czasów Jelcyna jeszcze. Teraz, gdy ropa kosztuje zmiennie, ale długimi okresami powyżej 65 USD, a bywają i ceny w okolicach 90 USD za baryłkę, to już jest sporo kasy, która może być traktowana jako zysk, dochód, nieważne teraz.
Budżet Rosji jest zadowolony, gdy rosyjscy państwowi dostawcy ropy otrzymują 36 USD do 40 USD za baryłkę. W tej dziedzinie obowiązuje administracyjnie ustanowiony limit. (Teraz jest to chyba 36 USD/bbl, ale dla uproszczenia liczmy 40 USD/bbl), (bbl to skrót od baryłki) My, Polska czyli Orlen lub Lotos kupują za cenę giełdową, najczęściej według odpowiednio modyfikowanej bazy cenowej pochodnej od podstawy, zwanej ARA (europejskie notowania giełdowe) pomniejszonej na ogół o dwa dolary. Ropa rosyjska ze względu na swoje parametry jest trochę tańsza.
Dzisiaj cena giełdowa ropy jest około 70 USD/bbl.
http://www.bloomberg.com/energy/ Rachunek jest prosty 70 USD - 40 USD = 30 USD/bbl do zagospodarowania. Wygląda to teraz trochę inaczej prawda? No i ile z tej ryczącej trzydziestki jest w rzeczywistości do "wygrania"? A jest co nieco. Znaczną część z tej trzydziestki wraca do Rosji albo do Rosjan, to prawda, ale można coś wyrwać. Trzeba już sporo wiedzieć i rozumieć, aby rzeczywiście na tym poziomie pohandlować. Można to robić. Ale J&S zasłania tę możliwość!!!
Ściema.
Kto o tym wie?
Ja wiem.
A czy można tę zasłonę, ściemę zdjąć?
Tak.
Jak?
No tu już trzeba trochę więcej rzeczy i spraw "rozumieć", ale jest to do przeskoczenia...
Janusz Kaczmarek od 10 lat był od tego, aby tej ściemy nie dało się usunąć, Pan Krzysztof Leski myli się, wyobrażając sobie, że premier cierpi na megalomanię uważając, że kret Kaczmarek został zainstalowany przeciwko Kaczyńskiemu. Kto mógł przypuścić wtedy, dziesięć lat temu, że Jarosław Kaczyński będzie premierem? Nikt w tej cichej koalicji obrony przestępstw i korupcji tego nie przewidywał, ani im to w głowie, przez sekundę nie powstało. On był od pilnowania interesu.
A o jakie pieniądze chodzi? Podawałem te dane już poprzednio. Interes ze sprzedażą ropy za pośrednictwem J&S trwa od 1993 roku, załóżmy dla zaokrąglenia 10 lat, średnia, giełdowa cena baryłki ropy w tym czasie to 40 USD/bbl, razy siedem baryłek, by otrzymać tonę, razy 20 milionów ton co rok.
Policzmy:
20mln ton razy 7 = 140 mln baryłek rocznie.
140 mln razy 40 USD = 5,6 miliardów zielonych dolarów rocznie.
5,6 mld zielonych razy 10 lat = 56 miliardów zieloniutkich dolarków. A w praktyce dużo więcej.
A ile z tej kasy można było urwać?
A Janusz Kaczmarek akurat to w Prokuraturze Krajowej nadzorował. To jest to!
Czy ktoś by sobie 10 lat temu, głowę zawracał Kaczyńskim?
O tę kasę się chłopaki biją!
To jest prawdziwy powód.
A jak jeszcze dodać, że Janusz Kaczmarek zajmował się nadzorem nad sprawą Eureko, on odpowiadał za to, aby powstrzymać tę brudną firmę. Była operacja "Tajfun" w Portugalii, wykryte były przekręty z pieniędzmi, za które Eureco kupiło PZU. Ciekawe jak raportował sprawę prokuratorowi generalnemu.
I czy przekazał pomysł na skuteczne zablokowanie Eureko.
Teraz rozumiem, analizując historię tej transakcji i znane mi fakty, znalazłem rozwiązanie i dowód umożliwiający pozytywne dla Polski rozwiązanie tego problemu i rozumiem dlaczego polska prokuratura zignorowała tę informację. Sam szef prokuratury krajowej stał na straży interesu Eureco. Gdy chodzi o taką kasę, kto by sobie dziesięć lat temu głowę jakimś Porozumieniem Centrum zawracał? Od tego był Lesiak.
Dlaczego tyle spraw nie doszło do skutku?
Przykład możliwej hipotezy w sprawie Orlenu:
Oligarchowie Polscy, działając w zmowie z Oligarchami rosyjskimi, posługując się mniej lub bardziej przypadkowymi płotkami, celowo dopuścili do uformowania cię spółki J&S, jako mało potrzebnego pośrednika, ale działającego "prawie legalnie". Spółka ta jest celową "ściemą", która IZOLUJE Rzeczpospolitą Polską (dla etatystów) oraz Polski i Światowy Wolny Rynek (dla liberałów) od dostępu do tego interesu.
Izoluje także Federację Rosyjską, o czym mało kto wie, i jeszcze mniej jest w stanie uwierzyć. Za to jedno głupstwo tylko, Putin jest gotów tych wszystkich tuskich preziów powywieszać na suchych gałęziach. A oni suszą zęby przed kamerami i wydaje się im Bóg wie co. Beznadziejna sprawa.
I najciekawsze, bardzo możliwe, że można by chyba i z Putinem, przed wyborami w ROSJI dojść do ładu, gdyby można było zaproponować zgrabne rozwiązanie tego problemu. Chyba by i nawet Leppera i paru innych pomocników prezia bardzo chętnie pomógł uspokoić, aby tylko mieć spokój z tej strony. Ropa i gaz to w końcu trochę więcej niż 40% przychodów rosyjskiego budżetu. To jest dla Rosji sprawa bardzo krytyczna. Pisałem kiedyś u Maryli, Rosja bardziej potrzebuje teraz polskiej pomocy, niż Polska rosyjskiej.
Problem polega na tym, że wiernopoddańcza polityka obozu pana Tuska, czy prezia w tej całej sitwie jest miłością jednostronną. Pisałem, pierwszym polskim politykiem, którego Rosja naprawdę szanuje, pierwszym od bardzo, bardzo dawna jest Kaczyński. Prezie i ich absztyfikanci cieszą się zasłużoną pogardą, czemu dał wyraz Władimir Putin w czasie pamiętnej rocznicy Petersburga. Proszę poczytać gazety, może jakiś film się trafi, jak Putin zręcznie nie zauważył polskiej delegacji w czasie oficjalnego otwarcia tej imprezy?
Tusk i prezio u władzy będą ostatecznym sygnałem dla Rosji, że bezpośrednie dogadanie się z Polską nie jest możliwe.
To ugrupowanie polityczne nie zdaje sobie sprawy, że nigdzie nie są szanowanymi politykami, dyskredytuje ich wszystko, ale przede wszystkim to, że nie stają twardo do starań, do walki o polski interes narodowy.
Nie jest to ani aprobowane, ani nawet zrozumiałe, jest traktowane jako głupie i niemoralne, ale oczywiście przyjmowane z radością. No i Comorrowski, giermek i jego prezio biorą tę radość zbyt dosłownie. Nawet w swoim programie piszą, że polską racją stanu jest zapracowanie na uśmiech pani Angeli. Śmiech na sali.
Putin wie coś, co irytuje go bez miary. Wie, że polska koalicja obrony interesów mafii, za te nędzne 3 miliony zielonych rocznie, rozpieprzyła bardzo dobry interes na rosyjskiej ropie, wciąż uniemożliwiając jego zainicjowanie. Jest to dość złożone zagadnienie, opisywałem to gdzieś kiedyś w jakimś komentarzu. Putin wie, że ten zespół prezia zsika się w majtki, aby jeszcze ukraść drugie trzy bańki zielonych, na zapłacenie faktury od Tymochowicza, albo jakiegoś Francuza w podobnym "Stylu", ale nigdy się nie domyśli, że jest do zrobienia interes na 100 miliardów dolarów. Jego preziowa, ani też Tuskowa wyobraźnia tego nie ogarnia.
Faceci myślą na kolanach.
I tu jest problem.
Potrzebna jest odrobina wyobraźni i konkretnej wiedzy.
Widać sporo kasy wymiecionej z polskiego interesu, kasy wymiecionej przez pasożyty, które są ponurą mafią drobnych złodziejaszków, bez wyobraźni, przeżywających sny o potędze. Marzenie o przyssaniu się do brukselskiej klamki.
Tak to widzą ludzie w całej Europie.
Ciekawe co Poettering, Martin Schulz albo jakiś Baroso o nich mówią, gdy radośni wyjdą z gabinetu?
Przypadkiem wiem, (od S.).
Dupki.
Koniec świata pani Popiołkowa!
Dupki bez pojęcia chcą się znowu do władzy w Polsce dobrać.
Wstyd!
Aha. Post scriptum. Wszyscy wolni czytelnicy, trolle i wolni strzelcy!
Czy nie widzicie, że Tusk i całe jego szalenie poważne ugrupowanie, zwyczajnie się podlizuje, kadzi tym z Brukseli, jak najlepsza uczennica z pierwszej ławki?
Prawda pani Aaangelooou, ładnie dziś wyglądam?
Paluszki w górę wyciąga...
Wszystko by oddała, za jeden uśmiech ukochanej nauczycielki.
Wszystko, za życzliwość i pochwały.
Takie z nich...
____________________________________________________________________________ Przypisy: [1] Stanisław Michalkiewicz - projekt Konstytucji - do dyskusji.[2] Materiały Darskiego.[3] "Wizja Alexandra von Waldow" (od FYM)[4] "Dawka historiozofii dla liberałów, męskich świń, i nie tylko" (Triarius) [5] galeria.salon24.pl (Waits), [6] doktorno.salon24.pl "Nie chcę POLiDu" - Plakat wyborczy (DoktorNo), [7] klopotowski.salon24.pl (Kłopotowski), [8] autostopem.salon24.pl (boguty) „Imponujący Ludwik Dorn”, [9] mementomori.salon24.pl (Michał Tyrpa) „Keine Grenzen”, [10] ciemnogrod.salon24.pl (Ciemnogrodzianin) „Kaczmarek jak Dochnal”,[11] freeyourmind.salon24.pl (FYM) „Ludzie z klasą”[12] Czy komisje śledcze bardzo zaszkodziłyby PiS? (Palestrina 2005) [13]mariusz.wiacek.salon24.pl (M. Wiącek) „Kaszpirowski czyli zaklinanie rzeczywistości”[14] spitfire.salon24.pl (spitfire) „Problem z kłamstwem”[15] zetor.salon24.pl (zetor),[16] http://www.youtube.com/user/bufetowawatch [17] http://www.youtube.com/watch?v=NmO22mLgX3M (Washko)[18] www.rzeczpospolita.pl - "Jarosław Kaczyński ugryzł żubra" Jarosław. M. Rymkiewicz
[19] Tak, Jarosław Kaczyński ugryzł żubra w dupę. Mało tego, gryźlismy go wspólnie. (Maryla)
[20] perlyprzedwieprze.salon24.pl (tad9) „Samoobrona Klasy Politycznej”,
[21] "Państwo za mało zawłaszczone" (Zdzisław Krasnodębski),
[22] Sprawiedliwych ci u nas dostatek (Free Your Mind)
[23] "Napoleoni i Cezarzy" (Kokos24)
[24] “a tata musi” i niechciana wiedza o pewnej komisji sejmowej (Maryla),
[25] Samobójstwo Blidy i prawdziwe mordy polityczne. (Geralt + )
30.480
Komentarze