Moje wielkie odkrycie.
Po latach rozmyśliwań,
Niemal u schyłku życia,
Dokonałem niezmiernie
Głębokiego odkrycia.
(...)
Słuchajcie: światem rządzi
Wielka zmowa idiotów.
Światem rządzi sekretna
Pomiędzynarodówka
Agresywnego durnia
I nadętego pólgłówka.
Trade union grafomanów,
Tajna loża bęcwałów,
Klub ćwiercinteligentów,
Konfederacja cymbałów,
Aeropag jełopów,
Jałowych namaszczeńców,
Pompatycznych ważniaków,
Indyczych napuszeńców.
Dzięki Freeman48.
(...)
Sens tego odkrycia jest w wierszu, zachęcam do jego przeczytania, tutaj. Ostatnie dni przyniosły mi kilka intrygujących doświadczeń i konsultacji. Wróciłem do tego świata, spojrzałem na szkło kontaktowe i tego redaktora, co prowadzi tę audycję. Kontekst i skojarzenie z wierszem Mariana Hemara jest uderzające, w pierwszym momencie.
Chwila moment i przychodzi do głowy inne skojarzenie, z tekstem jakoś tam charakteryzującym Mariusza Waltera, pars pro toto właściciela tego nędznego szkiełka. Widziałem sposób prowadzenia rozmowy przez tego redaktora, jego nazwisko nie chce utkwić w mojej pamięci, moja świadomość rejestruje te dźwięki jako niechciane słowa, rodzaj obrzydlistwa, wypieranego przez ludzkie poczucie przyzwoitości. I mam duszne wspomnienie czasu PRL. Pan Obrzydliwy prowadził rozmowę o akcji Pani Hanny Gronkiewicz-Walz, która wniosła do prokuratury monit o zabezpieczenie nieruchomości, w której jest siedziba PiS. Jak rozumiem, z wyjaśnień pana Przemysława Gosiewskiego wynika, że ten budynek nie jest własnością PiS, raczej jak się domyślam, że nie był, PiS jest tam lokatorem, który mieszka w sprzedanym lokalu, nawet nie wiedział o tej transakcji. Nie chcę bawić się w rozdłubywanie kulisów tej transakcji, któryś z polityków PiS zauważył, że poziom tego ataku, to idiotyzm, jakiś bełkot. Najprawdopodobniej tak jest.
Interesuje mnie zachowanie tego Obrzydliwego, redaktora. Otóż widać było bardzo staranne i rozważne „stawianie słów”, jak na szachownicy. Ostrożne, z wielkim namysłem cedzenie słów, aby nie popełnić błędu, aby nie narazić się na jakiś problem, widać było przecież, że ważne osoby z PiS były poważnie poirytowane, jedno nieostrożne słowo i mogą być kłopoty, poważne kłopoty. Widać było bardzo mozolną pracę umysłu i sztuki dziennikarskiej, aby pozostawić możliwie jak najwięcej obrzydliwych skojarzeń szargających opinię PiS i zarazem, aby w jakimś procesie sądowym, dysponując nagraniem, mieć łatwą możliwość wykręcenia się sianem.
Takie finezyjne oblepianie łajnem, łajdactwo najwyższej próby.
To nie jest jeszcze szczyt moich negatywnych doznań. Pan obrzydliwiec kontrolując dyskusję, a była tam mowa o kilku jeszcze ważnych sprawach, które się dzieją, musiał jakość podejść do wypowiedzi dziennikarki, która, niestety dość nieśmiało, próbowała wyjść poza obowiązującą w polskiej propagandzie granicę poprawności politycznej, wyznaczonej tym, co Tuskopitera uznaje za dobre. W głosie pana redaktora pojawiła się stal, pan redaktor napominał. Nagle stał się groźny, jak uważny czekista. Mam w pamięci straszne dźwięki „towarzyszy”, z najciemniejszych czasów PRL, którzy w najbardziej spokojnych czasach, nagle pokazywali pazury. Taak. To jest to.
Ale pointą dnia były wypowiedzi Donalda Tuska, o sformułowaniu zadania dla Julii Pitery i na jednym oddechu o podpisaniu karty praw podstawowych, w związku z zastrzeżeniami widocznymi w stanowisku polskiego episkopatu. Tusk mówi spokojnie, że nie widzi w tym akcie nic niepokojącego.
Pytanie, dlaczego więc taka gwałtowna, paneuropejska walka o ten podpis?
Bardzo dziękuję Freemanowi48 za umieszczenie tego wiersza Mariana Hemara, wśród komentarzy, ale ten wiersz nie wyjaśnia zachowania się Donalda Tuska, w tych kilku, niesłychanie ważnych dla Polskiej Racji stanu sprawach, w których tak od niechcenia i "chóralnie" podejmuje stanowcze decyzje. Wypowiada, co postanawia, jak zawsze bardzo starannie uciekając od wszelkiej dyskusji o ich prawdziwych konsekwencjach dla Polski i Europy.
W jego głosie nie słyszę głosu PRLowskich ciemniaków, który wyczyniali niezwykłe idiotyzmy, nie wiedząc co czynią. Taka jest sugestia tego wiersza.
Nie, w jego głosie słychać twardą nutę szokującego lekceważenia, lekceważenia aż lepkiego w swojej konsystencji. Słyszę w jego głosie wzgardliwe przekonanie, że to „polactwo” nie ruszy kitą, nikt nawet się nie zorientuje, a jak nawet ktoś, zaprotestuje, to taki Sekielski natychmiast pazur pokaże, warknie jak Cerber, i będzie spokój. Legion Sekielskich. Czekiści już są na stanowiskach. Policja Myśli.
Bardzo więc radzę przeczytać ten tekst o Mariuszu Walterze, a szczególnie pochwały Urbana, uznającego, że powierzenie Towarzyszowi Walterowi zadania zorganizowania i kierowania specjalną instytucją zajmującą się czarną propagandą jest najlepszym wykorzystaniem jego umiejętności i zamiłowań.
Zorganizował sobie tę instytucję sam?
Nie wierzcie piechocie, nie wierzcie...
________________________________________________________________________________________
Biblioteka wykształciucha, linki otrzymane od Janka, najnowszy najniżej:
Jozef Joffe "Klimatyzm - nowa świecka religia" Die Zeit
Wiedza prosto z pola
modne bzdury
młody fizyk
Cenzura według bufetowej, czyli wampir w amoku
http://sci-e-research.com/geophysics_pol.html To jest poważna praca naukowa o globalnym ociepleniu, od którego nasza planeta może się rozpuknąć, jak purchawka.
Przypisy:[...] http://maryla.salon24.pl/48429,index.html "Pacyfikacja, petryfikacja, restauracja."
[...] "Wygrały "wolne" media, wrzask, pomówienia. ..." (adam.em)
[...] "Rady Rownego dla Polski" (Unicorn)
[...] "Polityczna poprawność, a mentalność totalitarna" (Agnieszka Kołakowska)ç
"Kolonialna mentalność polskich elit" (EwaThompson)çobowiązkowe
[...] "O barierach epistemologicznych w kształceniu" (Eine)
[06] "Gra o sumie zerowej?" (michael)
[66] "Metafory i znaki szczególne „układu” (michael)
[67] "Rozważania o „układzie” (michael)________________________________________________________________________________________
97.000
Komentarze