Szkoda ekonomiczna z embargo była dla Polski niewielka, z biegiem czasu, coraz mniejsza. Embargo było tylko środkiem nacisku w jakieś ważnej sprawie. Słynne "odblokowanie" rozmów w sprawie OECD, to delikatnie mówiąc, sprawa obojętna, bez wartości. Co Rosja dostała w tej jakieś ważnej sprawie, w zamian za bardzo słabą obietnicę zrezygnowania z embargo?
Mogę powiedzieć więcej. Mój tekst z 25 listopada zacząłem takim sformułowaniem: "Pisałem kilkanaście miesięcy temu poważny tekst analityczny, dotyczący geopolitycznej pozycji Rosji. Polska oczywiście w takim podejściu jest niczym ogonek na końcu wielkiego zająca, prężącego się do skoku na Pacyfik. Nawet Europa nie jest niczym więcej, jak takim ogonkiem. Takie spojrzenie daje do myślenia".
Otóż daje, bardzo daje do myślenia.
Z tej analizy wiem, mówiąc językiem politycznej gry, że embargo było "technicznym środkiem zabezpieczającym", czyli środkiem nacisku, narzędziem politycznego szantażu, zastosowanym przez Rosję w rozgrywce o „tuzin” czerwonych sztonów. Ten tuzin jest w tej chwili symbolicznym przykładem miary wartość stawki w tym politycznym pokerze. Załóżmy na moment, że niewiele warta dla Rosji sprawa embargo wyceniona jest na 2 czerwone sztony. Poker w toku.
Jest teraz zasadnicze pytanie, czy rząd PO wie coś o tej grze?
PO niestety, w czasie ostatnich kilku dni dała Putinowi niezbity dowód, że nie wie nic o tej grze i nie chce wiedzieć, nawet, gdy jej się to wyraźni powie. Czyli, gra rozpoczęta przez Jarosława Kaczyńskiego nie będzie kontynuowana.
Gra zamknięta.
Tuzin w banku przeciwnika.
Błąd rządu Platformy, już jest niezwykle kosztowny, jest skutkiem fałszywej oceny geopolitycznej sytuacji Rosji, co sugerowałem we wspomnianym wyżej tekście. Z nieprawdziwej diagnozy mogą wynikać jedynie złe przedsięwzięcia.
Chyba, że nastąpi cud.
Jest jeszcze inna paskudna konsekwencja takiego sposobu prowadzenia polskiej polityki zagranicznej. Rząd Platformy jasno zadeklarował wolę całkowitego odcięcia się od polityki poprzedniego rządu, oświadczał stanowczo, że całkowicie zrywa z poprzednią, która była nic nie warta, szkodliwa, jątrząca , arogancka…
To zerwanie jest czytelnym sygnałem dla rosyjskiej polityki zagranicznej. Rosja, zgodnie ze swoim wieloletnim przekonaniem, potwierdziła sama sobie, że nie musi liczyć się z żadną strategiczną, długoterminową i konsekwentną polityką Polski. Nawet jeśli taka się pojawi, wystarczy odczekać rok, dwa, cierpliwie pointrygować, a przyjdzie inna ekipa, która zacznie wszystko od nowa.
Rosyjska szkoła polityki zagranicznej, kilkusetletnia tradycja polityczna, obyczaj i jej twarde reguły mówią:
Takie działanie polskiej polityki, zasługuje na pogardę rosyjskiej dyplomacji, aż do obrzydzenia.
Dlaczego?
To oczywiste.
Żelazną zasadą rosyjskiej dyplomacji jest prowadzenie długoterminowej polityki.
Wielowariantową politykę zagraniczną planuje się strategicznie i konsekwentnie realizuje w możliwie najdłuższych horyzontach czasowych, przez 10, 20 a jak się da to i 50 lat. To nie jest żadna spiskowa wizja, to normalna twarda reguła rosyjskiej polityki.
Jest jeszcze druga zasada:
Rosyjska polityka zagraniczna jest ponad wszelkimi podziałami wewnętrznymi. Cała Rosja służy polityce zagranicznej, wszystkie siły wewnętrzne są podporządkowane imperialnym interesom Rosji i jej racji stanu. Alternatywą jest śmierć. Rosjanie mogą się wzajem zwalczać, mordować, wyniszczać wszędzie i zawsze, ale działają dla jednej wspólnej dla wszystkich rosyjskiej polityki zagranicznej. Każde odmienne postępowanie zasługuje na lekceważenie i wzgardę, uważane jest za nieprofesjonalne, nieskuteczne i po prostu głupie. Wystarczy odrobinę rozumieć rosyjskie kryteria oceny, aby wiedzieć jasno, że to co robi Tusk, jest bezwzględnie oceniane jako brak szacunku do polityki własnego kraju. Niżej już nie można upaść. Tam jest taki obyczaj.
1:0 dla Polski!
Też bym pragnął takiego wyniku.
Chętnie cieszyłbym się razem z Panem Igorem Janke. Ale dokładnie wiem, że w sprawie embargo przedmiotem konfliktu nie było mięso.
Pisałem do platosa o tym polskim błędzie. Pretekst programu "Warto Rozmawiać" Jana Pospieszalskiego, już wykorzystany przez Rosjan, jest niestety jaskrawym potwierdzeniem moich przewidywań. Rozmowa w studio już doczekała się rosyjskich komentarzy i ostrzeżeń. Proszę przeczytać niżej komentarz adresowany do @ real. To co teraz robi rosyjska dyplomacja jest klasycznym testowaniem, na jak wiele sobie można pozwolić, w przyciskaniu Polski do ściany.
Moskiewska cenzura prewencyjna, czy już wraca?
Jak daleko można się posunąć?
Wystarczyło raz ugiąć kark, by Moskwa postawiła na nim swój but.
Jarosław Kaczyński stracił władzę, ale nadal jest politykiem w Rosji szanowanym.
Tusk zdobył władzę i jest wprost przeciwnie.
Wydaje się to niewiarygodne?
______________________________________________________________________
Potrzebnych jest więc kilka słów dodatkowego komentarza:
Przy okazji pierwszego szczytu energetycznego w Krakowie, pisałem w jednych z komentarzy o wyraźnych sygnałach dyplomacji rosyjskiej, informujących o szacunku Kremla do Jarosława i Lecha Kaczyńskich i świadczących o tym jak poważnie Władimir Putin liczy się z polską polityką. W piątek wieczorem spróbuję znaleźć ten komentarz i podać link. Istotnym dowodem tej rosyjskiej opinii była wtedy decyzja Prezydenta Rosji o wyjeździe do Turkmenistanu w celu organizowania rosyjskiego "kontr-szczytu". Pisałem wtedy, że Lech Kaczyński jest pierwszym polskim przywódcą od 200 lat, który wygnał rosyjskiego władcę z Kremla. Putin z tego powodu przez tydzień tułał się po piaskach azjatyckich pustyń. Pointą tego sygnału był udział pani Putinowej, razem z panią Kaczyńską w otwarciu Domu Polskiego w Petersburgu, po 10 latach niepowodzeń we wcześniejszych wysiłkach zmierzających do jego otwarcia. Ówczesne prognozy dyplomatyczne wskazywały nawet na możliwość włączenia się Rosji do polskiej inicjatywy budowy rurociągu Odessa-Brody, w roli jednego z klientów. Istnieje poważna argumentacja techniczno-ekonomiczna za takim wariantem. Głupota ówczesnej opozycji i wszystkich polskich mediów, codziennie, albo paskudnie obmawiających i drwiących z polskiej inicjatywy, albo ją całkowicie ignorujących, nie miała wpływu na rosyjską ocenę tego programu.
Wczoraj, wystarczyła jedna rozmowa Jana Pospieszalskiego w TVP, by Rosja zrozumiała to jako despekt, wpływający na rosyjską decyzję o odstąpieniu od uchylenia embargo na mięso.
Dlaczego tak?
Piszę o tym niżej w komentarzu dla real. Dzieje się tak dlatego, że Rosja przecież niewiele obiecała. Polskie media i rząd okazały niesłychane uszczęśliwienie, z powodu powtórzenia pozornych obietnic z połowy 2007 roku, które były nie do przyjęcia dla UE jak i ówczesnego rządu polskiego. Rosyjska dyplomacja nie może tego inaczej interpretować jak w znanym przysłowiu:
- Obiecanki cacanki, a głupiemu radość. Rosja obiecując, nie spełnia przy tym, praktyczne żadnego z wcześniejszych, formalnych żądań Polski w sprawie tego embargo. W ten sposób Polska robi z siebie w Rosji pośmiewisko.
Komentarz ten nie uwzględnia oczywiście przesłanek zupełnie fałszywej oceny aktualnego statusu Rosji, jako potęgi, o czym pisałem w tekście z 25 listopada, a także nie uwzględnia poważnych rosyjskich problemów, z których wręcz wynika, że Rosja bardziej potrzebuje polskiej pomocy, niż Polska rosyjskiej. Rok temu Rosja psychiczne dojrzewała do tego, by solidnie zapłacić za polską pomoc, teraz może osiągnąć coś odwrotnego. Otrzymać całą stawką za nic. Zamiast tuzin czerwonych sztonów pozostać w polskiej kieszeni, trafi do rosyjskiego banku, ot tak, za darmo i bez sensu. To ostatnie zdanie wymaga rozwinięcia, ale jest godzina 04:40 czasu polskiego, uzupełnię ten komentarz później.
Jest jeszcze jeden element analizy, którego ślepa głupota polskich mediów i rzekomych fachowców ugrupowania rządowego nie dostrzega. Jest to bardzo poważna przesłanka, która powinna wpłynąć na zmianę sposobu myślenia na temat polskiego bezpieczeństwa energetycznego, szczególnie w odniesieniu do Rosji oraz polityki w sprawie terminala gazowego. Zablokowanie decyzji o jego budowie, może się okazać najgłupszą decyzją w historii Polski w ostatnim tysiącu lat. Idiotyzm polskiego tysiąclecia dziełem Donalda Tuska. Ciekawe, prawda?
Ponieważ alfred kujot czeka z niecierpliwością, podaję mu sygnalnie tutaj link, wprowadzający do tego tematu. Zapraszam wszystkich zainteresowanych do czytania o interesującym substytucie naturalnych, nieodnawialnych nośników energii, których zapas powinien wystarczyć na parę tysięcy lat. Oczywiście nowe źródło rodzi nowe globalne problemy strategiczne. Al Gore powinien się w piekle smażyć, a nie z Noblem obnosić. Tyle powiem. Na razie.
______________________________________________________________________
Mam jedną prośbę do szanownych czytelników. Proszę o traktowanie chwili opublikowania każdego mojego postu jako początek współpracy, a nie jej finał. Nie piszę tekstów tak sobie. Chodzi mi o ważne dla Polski sprawy i sensowną dyskusję. Od dawna jest tak, że aktualny wpis nie kończy się z chwilą opublikowania, ale w miarę dyskusji jego treść rozwija się. Pojawiają się komentarze, które są czasem cenniejsze od mojej pisaniny, inicjującej rozmowę. Konstruktywna dyskusja powinna prowadzić do wniosków, przynajmniej do sensownego skompletowania danych. Dlatego teksty wiszą dłużej, po parę dni, chcę tworzyć szansę na pożyteczną dyskusję i wyciąganie wniosków, co do spraw najważniejszych:
- Co dalej?
- Co robić?
______________________________________________________________________________________________
Z blogu pani Joanny Mieszko-Wiórkiewicz można głosować za referendum w sprawie traktatu reformującego. Jest tam przycisk łączący z urną do głosowania, umieszczoną na stronie www.X09.eu. Proponuję przeczytanie tekstu Pani Joanny, który jest dostępny tutaj.
O inicjatywie referendum można dowiedzieć się więcej, a także zagłosować, wchodząc na tę stronę:
Proszę wszystkich, myślących po polsku, o Wasze głosy.
______________________________________________________________________________________________
„Nie dajmy zginąć poległym" Zbigniew Herbert
______________________________________________________________________________________________
Przypisy:
http://subiektywnie.salon24.pl/index.html (platos)
http://robusta.salon24.pl/51637,index.html (Pulitzer)
http://nest.salon24.pl/51735,index.html (Karol Poziorski)
http://wielgaplyta.salon24.pl/51869,index.html (Paweł Gürtler)
http://maciejczarnecki.salon24.pl/51833,index.html (Maciej Czarnecki)
http://janpospieszalski.salon24.pl/51784,index.html (Jan Pospieszalski)
http://psi.ece.jhu.edu/~kaplan/IRUSS/BUK/GBARC/pdfs/poland/poland-rus.html
http://www.geoland.pl/dodatki/energia_xliii/ekofundusz2.html (Prof. Krzysztof Szamałek)
http://prixo.salon24.pl/51891,index.html(prixo)
Dziś Rzepa cytuje Komorowskiego, który powiedział, "nie ma co puszczać się na hazard referendum, skoro można przyjąć traktat w Sejmie". Tak demokracja przekształca się w feudelizm.
__________________________________________________________________________________________
108.600
Komentarze