W Wigilię Bożego Narodzenia, 24 grudnia 2008 zmarł Samuel Huntington, amerykański politolog, historyk, długoletni profesor Uniwersytetu Harvarda, autor książki "Zderzenie cywilizacji i nowy kształt ładu światowego" („The Clash of Civilizations and the Remaking of World Order” 1996).
Zaledwie kilku ludzi miało decydujący wpływ na światowe rozumienie fenomenu współczesnej cywilizacji. Brytyjski historyk Arnold J. Toynbee, polski historiozof Feliks Koneczny, bliski im Samuel P. Huntington w opozycji do Francisa Fukuyamy, autora niesamowicie wpływowej teorii o końcu historii (End of History).
Niezwykłe w tym wszystkim jest to, że praca, nawet tylko tych kilku intelektualistów, wielki wysiłek badawczy, dziesiątki lat dyskusji i zmagań poznawczych ludzi o wspaniałych umysłach, przedarła się do światowej opinii publicznej w swojej własnej karykaturze, w nonsensownym uproszczeniu, które nie ma już nic wspólnego z jakimkolwiek zrozumieniem tego co dzieje się w cywilizacyjnej rzeczywistości.
Nauka przeradza się w pseudonaukę, wiedza staje się prymitywnym komunałem.
Przewrotna teza Francisa Fukuyamy, brana dosłownie, staje się żałosnym idiotyzmem o końcu historii.
- Jaki koniec historii?
- Czyżby cywilizacja białego człowieka na trzeciej planecie przeszła w stan niebytu i nie miała przed sobą już żadnej historii?
- Widać gołym okiem, że jest to tylko przenośnia i aluzja do jednego tylko z wielu mechanizmów współczesnej cywilizacji.
Ale niestety żarłoczne sfory epigonów, wyprodukowały tony postintelektualnych popłuczyn o postpolityce, o postkulturze dla kretynów, o przekazach dla debili i tak dalej.
Świat jest pełen pseudo-autorytetów w rodzaju prawicowego lewaka Noama Chomsky, zupełnego lewaka Slavoja Žižek, bioetyka Petera Singera i stu innych podobnych. Pojawiają się pseudonaukowe, ale bardzo wpływowe sekty parapolityczne, dojące ogromne pieniądze ze wszelkich dostępnych źródeł. Ekologiści, alterglobaliści albo developmentaliści to tylko przykłady takich grup wpływu i nacisku na budżetowe i wszelkie inne, nawet gangsterskie pieniądze.
Światem zaczynają rządzić nie ludzie mądrzy, nawet nie uczeni, ale prymitywni epigoni[1]. Po świecie krąży chmara wydrwigroszy, przemądrzałych fircyków, guru i autorytetów opowiadających pewnym siebie głosem piramidalne bzdury.
* * *
Epigonia to dekadencka cywilizacja, która utraciła zrozumienie tych wartości, które stały się jej źródłem, cywilizacja, której wystarczą trywialne uproszczenia wypowiadane przez naśladowców wielkich i utalentowanych poprzedników.
Epigonia to umierająca cywilizacja w stanie agonii[2], wywołanej komicznym umysłowym AIDS, polegającym na zupełnym zaniku układu immunologicznego cywilizacji. Objawia się to starczym uwiądem zdolności do odróżnienia bzdury od realnych zjawisk[3], koszmarną utratą ciekawości, tragiczną niechęcią do zrozumienia czegokolwiek, zanikiem ochoty do rozpoznawania i rozróżniania dobra od zła[4].
Epigonia to cywilizacja, która skutkiem zaniku cywilizacyjnego układu immunologicznego bezsensownie traci[5] ogromne zapasy energii na walkę z pozornymi niebezpieczeństwami, kompletnie ignorując realne zagrożenia. Przeciwnie, wspólczesna cywilizacja jest skłonna dokonywać cudów, aby sparaliżować wszelkie skuteczne próby rozprawienia się z realnymi zagrożeniami.
Epigonia to cywilizacja, która uwierzyła, że wszystko jest proste jak „budowa cepa”[6], że wszystko można wyjaśnić byle jakim komunałem, zaczerpniętym od jakiegoś uznanego mędrca.
Epigonia to międzynarodowy neologizm, zrozumiały w większości języków świata, powstały przez zmieszanie znaczeń i idei słów:
epigon – rozumiany jako dominujący typ myśliciela we współczesnej cywilizacji, oraz
agonia – rozumiana jako stan cywilizacji, wywołany tą dominacją.
Epigonia. Wymyśliłem to słowo dzisiaj. Jestem więc jego autorem oraz twórcą pojęcia, które jest jego znaczeniem.
__________________________________________________________________________________________________ Przypisy:
[1] epigon - znaczenie: naśladowca wielkich, utalentowanych poprzedników. http://www.thefreedictionary.com/epigon
[2] agonia - znaczenie: 1. stan poprzedzający zgon; konanie; 2. przenośnie: chylenie się ku upadkowi, dogorywanie, koniec (np. agonia komunizmu) Agonia to proces poprzedzający śmierć, czyli okres bezpośrednio poprzedzający ustanie funkcji życiowych organizmu. Polega na stopniowym zanikaniu czynności życiowych. Agonia nie zawsze kończy się zgonem. <br>Agonia w innych językach:
(griechisch ἀγωνία – agonia)
http://de.wikipedia.org/wiki/Agonie), http://encyclopedia.thefreedictionary.com/Agonia,
http://www.thefreedictionary.com/Agony
[3] Jak odróżnić realne zjawiska od bzdury, gdy światową nauką rządzą „SK***IENI PROFESOROWIE”? (JKM, Angora – aktualny numer 52/2008 (967)). Gdy pół wieku temu śp. Bertrand, III Earl of Russell, uważany za wybitnego matematyka i logika (a także laureat Nagrody Nobla z... literatury) jako najlepszy środek na walkę z "sowieckim totalitaryzmem" zalecał... (…) Dlatego nazywany był wtedy najmądrzejszym durniem Anglii. Taki to i przykład „autorytetu”. Choć durny, to jednak autorytet.
[4] „zanik ochoty do odróżniania dobra od zła“, czyli nihilizm poprawności politycznej sprowadzający się do libertyńskiego relatywizmu moralnego, systematycznie przeradzającego się w pozytywizm prawny. Jest to niestety mechanizm totalitarnej cywilizacji turańskiej. Cywilizacja turańska jako koszmarne zjawisko XX wieku, jako stulecia totalitaryzmów, jest dobitnie opisana w historiozoficznych pracach Feliksa Konecznego. <br>
[5] Słowo „traci” jest w tym kontekście słodkim eufemizmem. Bardziej właściwym określeniem jest bezczelne złodziejstwo, czynione w majestacie prawa. Rządy i organizacje międzynarodowe wydają miliardy dolarów na międzynarodowe projekty, wielkie programy, które są pomnikami pseudonaukowej bzdury, są owocami oszustw, które skutkują transfuzjami olbrzymich pieniędzy, wyłudzanych z narodowych i międzynarodowych budżetów do politycznie chronionych kieszeni międzynarodowych gangsterów ekonomicznych. Prosty przykład zawarty w pytaniu:
- Ile i kto zarabia na handlu limitami emisji CeOdwa?
[6] „Budowa cepa” jest sugestywnym przykładem łajdackiego zniesławienia wspaniałych osiągnięć cywilizacji homo sapiens. Budowa cepa jako hasło, jako stereotypowy symbol prostoty, jest niestety fałszem. Proste rozwiązanie to nie to samo co rozwiązanie prymitywne. Cep, to nie tylko dwa połączone kije, to cała technologia. Przekonałem się o tym, wyjaśniając dociekliwemu dwunastolatkowi jak działa i dlaczego jest skuteczny.
- Dlaczego wiernie służył cywilizacji homo sapiens przez kilkaset lat?
Budowa cepa jest w rzeczywistości symbolem genialnego osiągnięcia cywilizacyjnego, w pozornie prosty sposób rozwiązującego bardzo trudny i ważny dla cywilizacji problem
- Jak wymłócić ziarno?
- Dlaczego cep, mimo swojej prostoty jest w istocie skomplikowanym narzędziem niebanalnej technologii, którą trzeba zrozumieć, aby docenić jej geniusz?
- Jak odzielić ziarno
I to by było na tyle.
________________________________________________________________________________________________ 262.900
Komentarze