Cechą propagandy opozycji jest chamstwo i prymityw. Tym się różni etyczny standard protestów KOD od dawnych demonstracji, do których tradycji rzekomo się odwołuje. Nasze dawne działania, tak jak sięgam pamięcią, były ruchem oporu przeciwko komunistycznej opresji, ale nigdy nie były adresowane do żadnych niskich pobudek ani instynktów. Różnie można by o tym mówić, szukać rozmaitych interpretacji, ale jedno jest pewne - chodzi o istotę rzeczy. Wtedy walczyliśmy przeciwko wszystkiemu co złe, byliśmy po stronie wszystkiego co dobre. Po naszej stronie były wartości najwyższe, najlepsza tradycja wysokiej polskiej kultury, można zaryzykować twierdzenie - najwyższy poziom artystyczny języka naszej komunikacji. Byliśmy po jasnej stronie.
Bóg, Honor i Ojczyzna.
Protest KOD nie jest kopią, ani nawet niezdarną kalką historycznego ruchu antykomunistycznej opozycji - jest jej przeciwieństwem. Tak jest, ponieważ Oni, a dzisiaj ich nastepcy - pozostali po tej samej stronie, po której byli wtedy. Oni nas tylko udają.
Teraz jest to tylko prymitywne naśladownictwo tego, co kiedyś robiliśmy. Wtedy i dzisiaj oni swoją propagandę adresowali do najniższych instynktów, posługując się prymitywną komunikacją i językiem skojarzeń na poziomie układu wydalniczego. Pisior. Nie ma sensu szukanie przykładów ani dokumentacji. To jest po prostu obrzydliwe intelektualnie. Najważniejszym poziomem tworzącej się wspólnoty chamstwa jest nienawiść i pogarda do politycznego wroga, budowana na wyimaginowanej osnowie kłamstwa. Kiedyś mówili o nas - zapluty karzeł reakcji. Ten sam poziom.
Niestety, tak jest. Nawet gdy chodzi o konstrukcję czarnej propagandy do użytku tak zwanych intelektualistów kultury wysokiej. Weźmy ostatnia demonstrację Krystyny Jandy. Szacowna i zasłużona aktorka najprawdopodobniej pojęcia nie ma, że operuje w przestrzeni kłamstwa, o rzekomym dzieleniu Polaków na tych lepszych i tych gorszego sortu. To od samego początku jest kłamstwem i manipulacją. Ani Jarosław Kaczyński ani nikt z PiS nigdy nie powiedział niczego, co miałoby być oznaką zamiaru dzielenia Polaków na podstawie jakiegokolwiek kryterium. A sprawa tekstu o innym "sorcie" jest manipulacją, jest wyjęciem tego konkretnego słowa z kontekstu i włożeniem w inny. Taka aktorka jak Krystyna Janda powinna wiedzieć jakie znaczenie dla słowa, ma kontekst. Mimo wielokrotnego pokazywania jak było naprawdę, propaganda Platformy Obywatelskiej i KOD kurczowo uczepiła się tego kłamstwa i rozpowszechnia toksyczne skojarzenie, wspierające pogardę, nienawiść i strach.
Niestety, jest to metoda czarnej propagandy Hitlera i Stalina, którzy z właściwym sobie sadyzmem posługiwali się nienawiścią i pogardą do przeciwnika, tak długo, aż przerodziła się w totalitarne zło.
Niestety, ten język rozpoznaję u Jakoba Augsteina, który wszystkim Polakom przypisuje rasizm, ignorancję i tępotę - link. Niestety ten sam język pogardy jest powszechny u intelektualnych liderów PO i KOD. To jest ten sam poziom dawnego przeciwnika politycznego, który choć nagle przeszedł do opozycji, ale jego kwalifikacje moralne pozostały te same. Nie zdziwiłbym się, gdyby Oni nawet nie zdawali sobie sprawy z tego, jakim kompromitującym językiem słów i symboli się posługują. Czy ktoś z nich wie dlaczego tak jest, że w języku nawet skrajnej polemiki PiS, nie pojawiają się odpowiedniki takich epitetów i obelg, które są dla nich normalne? Wystarczy posłuchać taśm. Oni po prostu tak myślą, jak mówią.
Czy pamiętacie państwo słynny wykład, w którym Tomasz Lis wyjaśniał co myśli o nas?
Że jesteśmy jeszcze głupsi, niż myślicie?
"Ale zbaw mnie od nienawiści I ocal mnie od pogardy, Panie..." michael (09/02/2009)
Komentarze