Wszyscy dziennikarze mieli szansę przedstawienia Jarosława Kaczyńskiego po prostu jako uczciwego człowieka. Wszyscy mieli tę szansę, wiedzieli tyle co ja. Od rana taka hipoteza z minuty na minutę stawała się co raz bardziej prawdopodobna.
Napisałem to przed konferencją prasową CBA, zamieściłem w swoim poście. Miałem przedtem okazję usłyszeć sporo różnych hipotez i scenariuszy podstępnych intryg politycznych. Scenariuszy sformułowanych językiem najgorszych życzeń. Zabrakło jednej, najprostszej.
Napisałem to dwie i pół godziny temu. Teraz są już dowody i nic się już nie zmieni. Premier wiedział o prowadzeniu operacji przeciwko korupcji w Ministerstwie Rolnictwa, nie była to operacja przeciwko Andrzejowi Lepperowi. O dacie operacji premier dowiedział się po zatrzymaniu właściwych rybek. Który z dziennikarzy odważy się napisać, że Premier Kaczyński okazał się być uczciwym człowiekiem? Zaryzykował władzę, wszystko...
Przecież to jest wspaniały materiał. Naprawdę wspaniały scenariusz sensacyjnej powieści, z optymistycznym morałem. Kto się odważy napisać coś takiego?
Kto się odważy?
O tym samym, jeszcze inaczej: "Leppera państwo prawa" FYM, http://www.polskiejutro.com/art.php?p=11528
UZUPEŁNIENIE, pisane po północy, już 12 lipca. Oczywiście nikt się nie odważył. Zadziwiające są relacje i komentarze po tej konferencji prasowej, zorganizowanej przez CBA. Było tam sporo dziennikarzy, padały pytania. Ale po co dziennikarze przychodzą na konferencję prasową? Nie pojawiły się przecież do tej pory żadne sensowne relacje z tego źródła. A nawet przeciwnie, dodatkowe dezinformacje. Dziennikarze relacjonują swobodnie i zupełnie bez sensu usłyszane informacje, konfabulując je i łącząc z własnymi, czasem absurdalnymi insynuacjami. Taki szum jest następnie zestawiany w formie newsów podawanych w serwisach informacyjnych.
Ten bełkot jest łapany przez publiczność, widać to w tekście Piotra Kołaczka, kompletnie ogłupionego chaosem strzępków pseudoinformacji, które dotarły do jego skołatanej głowy. Bardzo ciekawy przykład efektu dezinformacyjnego oddziaływania środków masowego przekazu. Media są już wyrażnie ośrodkiem dezinformacji. Przypominam, dezinformacja jest jednym ze środków napadu, wykorzystywanego przez wroga w czasie wojny informacyjnej. I to jest podsumowanie. Potwierdzenie tej pointy jest w tekście FYM z piątku. <<<< To jest link z piątku, wiadomość z przyszłości! Dzisiaj jest dopiero środa, prawie północ, czwartek, tuż po północy.
Uzupełnienie, pisane w sobotę rano, 14 lipca. W oparach absurdu. Poziom dyskusji publicznej przekroczył już granice absurdalnego oderwania się od rzeczywistości, jest to stan surrealistycznego zidiocenia. Podsumowanie jest w następnym tekście FYM. Dezinformacja budowana jest według wzorca lewicowego sposobu myślenia, podanego przez Grim Sfirkow na przykładzie Magdaleny Środy. Do przecięcia tej całej dezinformacji w zupełności wystarczy zapoznanie się z takim oto lapidarnym tekstem: "Prof. Tadeusz Tomaszewski przypomniał, że - obowiązująca w polskim prawie od 1995 r. tzw. prowokacja policyjna - to nadzwyczajny środek podejmowany przez policję i służby specjalne dla zdobycia dowodów czyjegoś poważnego przestępstwa. Jedną z form takiej prowokacji jest tzw. kontrolowane wręczenie korzyści majątkowej, czego dokonuje np. oficer udający osobę chcącą dać łapówkę danej osobie, podejrzewanej o ich branie - by przyłapać ją na gorącym uczynku". * * * Oczywiście przecięcie dezinformacji jest możliwe, pod warunkiem posiadania umiejętności czytania ze zrozumieniem, wraz z umiejętnością kojarzenia prostych faktów i wyciągania nieskomplikowanych wniosków. Kontekst tej wypowiedzi, jak by nie było, dziekana wydziału prawa Uniwersytetu Warszawskiego jest w moim komentarzu, umieszczonym niżej. Powrót do: POLSKA RACJA STANU. PROBLEMY PODSTAWOWE: - Czy gatunek Europejczyków przetrwa? <<->> najnowszego tekstu 8009
Komentarze
Pokaż komentarze (36)