Dawny mój znajomy, szef ekonomiczny jednej ze znamienitszych amerykańskich firm, opowiadał bardzo poważną anegdotę o rozwoju przedsiębiorstw, na przykładzie tego koncernu, za którego finanse odpowiadał. Mówił, że naturalnym początkiem jest jakiś pomysł realizowany w kilkuosobowym malutkim interesie. W takiej kiełkującej firmie są już realizowane wszystkie funkcje gospodarcze, ale jeszcze bardzo malutkie. Tochę tak jak w zarodkowym rozwoju organizmu żywego. Niby wszystko już jest, ale takie to jeszcze śliczne i maciupeńkie.
W miarę wzrostu pojawiają się zauważalne etapy. Każdy z nich jest jakoś powiązany z jakimś bardzo ważnym i zarazem typowym dla tego etapu kryzysem. Tak się zdarza w każdym rosnącym zwierzaku, roślinie, przez takie kryzysy rozwojowe przechodzą też i przedsiębiorstwa i wszelkie organizacje społeczne, twory ludzkiego umysłu. Mój znajomy udowadniał, że najczęściej firmy popadają w kryzysy z powodu wyczerpywania się siły narzędzi myślenia zarządów. Ludzie w pewnej chwili stają wobec pułapu swoich kompetencji, przestają rozumieć i ogarniać wyobraźnią problemy firmy. To najczęściej firmę zabija. Na końcu jest śmierć.
Często dotyczy to firmy, która jest ukochanym dzieckiem jej właścicieli, zarządzających nią od początku. Przekroczenie pułapu kompetencji zarządu zwykle jest dla firmy zabójcze, firma czasem w straszliwych męczarniach, ostrych konfliktach, umiera.
Czasem właściciele zbierają się do kupy, robią sobie nową firmę, która ma wspaniały sukces, robi karierę. Rozkręca się i nagle znowu TRRAAACH. Po wejściu w tę samą granicą kompetencji zarządzających, przydarza się bardzo podobna katastrofa. Oczywiście można sobie wybierać rozmaite klasyfikacje źródeł kryzysów w życiu firm, ludzi, państw i wszelkich tworów przyrody. Temat rzeka.
Skupmy się na tym, co jest zależne od ludzkiej kompetencji.
Oczywiście nie wszystkie firmy giną, są takie, które sobie z kryzysami radzą, przepoczwarzają się i dostosowują jakość narzędzi zarządzania, wchodzą w następny etap rozwoju, który jest źródłem następnego kryzysu, Historia niby się powtarza, ale jednak za każdym razem zupełnie inaczej, kolejny kryzys jest jakościowo czymś zupełnie innym.
Absolutnie innym.
Zarządzanie nie jest tylko sposobem sprawowania władzy, rządzenia ludźmi, choć troszkę też. Jest przede wszystkim sztuką radzenia sobie z problemami. Proszę przyjrzeć się znaczeniu słowa „zarządzanie”, „zarząd”, w języku angielskim. Jak Anglik zapyta kogoś:
- Czy Pan sobie poradzi?
Niestety, po 120 latach rosyjskiego zaboru, w świadomość niektórych polskich elit wrosło zabójcze przekonanie, że zarządzanie i rządzenie polega na sprawowaniu władzy. To jest cała ich słodycz tego rzemiosła. Trzymanie ludzi za mordę. Radość płynąca z upokarzania ludzi, którzy nie mają żadnej szansy na skuteczny sprzeciw. A my wam nie pozwolimy wybrać Romaszewskiego!
Jest to jeden z najobrzydliwszych atrybutów tradycji cywilizacji turańskiej, która ogarnia czasem państwa, narody, buduje imperia, które zawsze kończą tak samo. Katastrofą. W przypadku firmy jest to najczęściej bankructwo, upadłość, likwidacja, czasem przejęcie. Różnie. Jak w świecie żywej przyrody. Po śmierci zwłoki bywają pożerane, ćwiartowane, dają nowe życie. Gdy dotyczy to imperiów, ich los jest podobny. Rozdymają się i karleją, a później giną bez śladu. Czasem to nadymanie powtarza się kilka razy, zanim mocarstwo zniknie ostatecznie.
Każdy jego paroksyzm jest tak, jak powtórzenie tego samego gatunku niekompetencji, w tym samym etapie rozwoju firmy, o której mówiłem na początku. Tak wygląda historia Niemiec, albo Rosji przez ostatnie dwieście lat. Oba mocarstwa w podobny sposób są niewątpliwymi niewolnikami cywilizacji turańskiej. Ostatnie dwa niemieckie przedśmiertne paroksyzmy, to klęska w pierwszej i drugiej wojnie światowej. Wyraźnie Niemcy i Rosja bujają się w śmiertelnym tańcu, jak na belce wspólnej europejskiej huśtawki. Raz jeden wyżej, raz drugi. Prawdziwy taniec chochołów.
To co dzieje się przez ostatnie dwadzieścia lat, jest ostatnim europejskim rozdymaniem się Niemiec i Rosji. Nie ma wątpliwości, że tak jest. Inicjatywa budowy "nowej silnej Europy", traktatu reformującego są objawami tego ostatniego paroksyzmu. Nie byłoby dobrze, aby Niemcy i Rosja ginąc, pociągnęłyby za sobą do piekła całą Europę. Absolutnie nie chcę, aby Polska znalazła się na katafalku, razem z umierającą Europą.
Polska ma nawet szansę być szalupą ratunkową dla starego świata. Aby to naprawdę zrozumieć, potrzebna jest, zrobiona w skupieniu, porządna analiza geopolityczna. Są w Europie ludzie, którzy rozumieją, co się dzieje. Sarkozy. Putin. To dwa nazwiska. Bracia Kaczyńscy. To trzy.
Ale los Rosji i Niemiec guzik mnie teraz obchodzi, to ich śmiertelny taniec. Szkoda tylko trochę, że Pan Tusk włącza się do tego tańca w tak dobrym dla Polski momencie. Włącza się po stronie klęski. Jest to niewątpliwie problem jego bariery kompetencji, albo lepiej bariery niekompetencji.
Mnie interesują narzędzia decydujące o sile myślenia, które pozwalają na poradzenie sobie z problemami i wyzwaniami czasu.
- Jak sprostać wyzwaniom cywilizacji XXI wieku?
TO JEST DOPIERO NAPRAWDĘ CIEKAWY PROBLEM. Chcę do tego podejść na przykładzie zagadnienia "taniego państwa", ostatniego sloganu naszego nowego geniusza podsudecia. To nie jest pointa. To jest naprawdęw ciekawy początek.
Pinxit._________________________________________________________________________
Posłowie: Przedmiotem sporu jest polska suwerenność ekonomiczna i polityczna. Jest polska racja stanu, jest wizja polskiej przyszłości. Problem polega na tym, że środowisko polskich elit obezwładnionych florencką chorobą, jest pozbawione intelektualej zdolności do zrozumienia problemów, takich jak opisana w poprzednim artykule sprawa Eureko, albo setki innych, często znacznie poważniejszych. Jest to z jednej strony brak kompetencji, kolonialna mentalność polskich elit, ale są także wadliwe procedury i rozwiązania ustrojowe, nietrafne wymagania "obsługi" procedur rządzenia, organizacji i infrastruktury polskiej administracji. Nic już nie mówię o pojedyńczych zadaniach lub przedsięwzięciach administracji państwowej, takich jak dla przykładu, jak wielkie prywatyzacje. Wystarczy jeden, albo kilku pazernych spryciarzy, nieuczciwa "wielka i szanowana firma doradcza", by najbardziej paskudne efekty stały się możliwe.
Nie mówię już nic o stawaniu na wysokości zadania wobec wyzwań XXI wieku.Realizacja przedsięwzięcia*) określonego sloganem "Tanie Państwo", może być wzorcowym przykładem zgniłego populizmu, który może niezwykle szybko, prawie z minuty na minutę sparaliżować żywotne funkcje państwa. Może doprowadzić do kompromitacji, katastrofy, albo nawet śmierci setek tysięcy ludzi, zanim ktokolwiek zdoła zrozumieć co się dzieje. Konkretne decyzje mogą wywoływać skutki wywołujące osłupienie "autorów" tych decyzji. Obcięcie funduszy na wydatki kancelarii Prezydenta, może na przykład spowodować katastrofę w programie rewaloryzacji krakowskiej Starówki. (rapacz - komentarz)
Są to klasyczne sytuacje "konfliktu jakości problemu z kompetencjami rządzących" Bezczelność i brak skrupułów ludzi o pokroju Nikodema Dyzmy jest niesamowita. Co gorsza, jest ich zatrzęsienie. Walczą o władzę jak psy o kość. Są gotowi podejmować decyzje ad hoc, uzasadnione dowolnie i byle jak.
Skutki takich rządów mogą być bardzo złe. Co wtedy zrobiSSS, czyli Straszna Sitwa Smolara, "Capo di tutti capi"?
_________________________________________________________________________
Przypisy:
*) Konkretne działanie musi być starannie przygotowane. I bardzo dokładnie zrealizowane, trzeba dokładnie wiedzieć co i jak chce się przeprowadzić. Jest tylko jedna piekielna trudność:
Jest stado przemądrzałych osłów, którzy myślą, że jeśli przez parę lat jazda na łatwiznę była skuteczna, nie było żadnej katastrofy, to znaczy, że się już nigdy nie zdarzy.
I lekceważą, ignorują ją, bo nie wierzą, że ona jest możliwa. Czują się bezkarni i nieodpowiedzialni. http://maryla.salon24.pl/45446,index.html
Zbrodnia katyńska w propagandzie PRL.
Czy ten koszmar trwa nadal?
11 listopada uroczystość wręczenia awansów oficerskich.
KAMIŃSKI ZARZUCA RATUSZOWI SABOTAŻ PRAC PREZYDENTA
To absolutny skandal. Mam nadzieję, że to jest nieudolność, a nie sabotaż - zaznaczył Kamiński.[...] "Irlandia? Tak. Północna!" (na zapleczu) Bardzo ciekawe i à propos.
[...] "Rząd tymczasowy?" (Free Your Mind)
[...] "Nędza" (Free Your Mind)
[...] "Wygrały "wolne" media, wrzask, pomówienia. ..." (adam.em)
[...] "Rady Rownego dla Polski" (Unicorn)
[...] "Polityczna poprawność, a mentalność totalitarna" (Agnieszka Kołakowska)ç
"Kolonialna mentalność polskich elit" (EwaThompson)çobowiązkowe
[...] "O barierach epistemologicznych w kształceniu" (Eine)
[06] "Gra o sumie zerowej?" (michael)
[66] "Metafory i znaki szczególne „układu” (michael)
[67] "Rozważania o „układzie” (michael)
http://www.youtube.com/watch?v=GoZIO9qu1Fk (Komentarz od woy2 "Ciekawy link")
http://lista-obecnosci.blogspot.com/ ç
http://coo.livenet.pl/
http://www.pis.org.pl/article.php?id=10431 „Skandal Stulecia”
http://www.technorati.com/
[...] "Czas pytań" (Rafał Ziemkiewicz)
Niesamowity filmik, chyba z Tuskiem w roli Achmeda.
Też horror, prawdziwy wampir w amoku, przebrany za bufetową.
___________________________________________________________________________________________
@Michael
Link do tekstu "Kolonialna mentalność polskich elit" Ewy Thompson powinien Pan szczególnie wytłuścić. To powinien KAŻDY przeczytać.
pozdrawiam
2007-10-29 19:46
gandalf
________________________________________________________________________________________
85.300
Komentarze