Nie ma litości dla...

Suchy i bardzo ostrożny rachunek pokazuje 200.000.000.000 dolarów. Dwieście miliardów amerykańskich dolarów rąbniętych Polsce przez ostatnie kilkadziesiąt lat. Nie zdefraudowanych, nie ukradzionych, ale głupio zmarnowanych, idiotycznie straconych. Komuś, gdzieś, marne resztki przylgnęły do brudnych łap.

Teraz kolejny, bezrozumny urzędnik, jakiś tam pan Grad czy inna Ulewa znowu wywala z Polski kolejnych kilkadziesiąt miliardów. Ot tak. Skrobnie długopisem i wyparowało.

Pytanie, tak na marginesie. Można policzyć, George Soros od 1988 roku, wydał na inicjatywy inżynierii społecznej w Polsce, lekko licząc z 50 milionów dolarów. Tylko z konta „Open Society Institute and Soros Foundation Network". Pani Henryka Bochniarz poinformowała, że konsorcjum 150 firm, działające pod nazwą „21.października.pl", wydało w akcji „Zmień Kraj" zaledwie 2,5 miliona złotych". Z jednej strony organizatorzy tej akcji wydają miliony, a z drugiej strony, efektem jest utrata miliardów.

Efektywność tej amunicji jest piorunująca.
Podzielmy sobie tak, pod grubą kreską, dwieście miliardów, przez pięćdziesiąt milionów:
200.000.000.000 : 50.000.000 = 4.000  

To jest cztery tysiące razy. Każdy dolar włożony w korumpowanie polskiej klasy politycznej, tłuste michny soczewicy płacone polskiemu lewiatanowi businessu, zainwestowany w tandetne zlecenia dla firm pasożytujących na polskim budżecie, daje cztery tysiące dolarów zniszczeń upadlających Polskę. Jest to miara mądrości polskich elit. (4 kT^)-1 = 0,00025 G (gradów).

Jest to najprostszy polski wskaźnik polskiej korupcji politycznej.
4.000 T = 4 kT (cztery kilotuski)
Jeden dolar zainwestowany w dywersję przeciwko polskiemu interesowi narodowemu  „daje" 4 tysiące dolarów zniszczeń w polskiej gospodarce. Czołgi Guderiana to niewinna wycieczka,"w porównaniu, z..." (J. Pietrzak)
Potęga finansowa polskich imperiów czarnej propagandy jest cieniutką śmietanką prowizji, odebraną od tych ponurych efektów. Owsiki próbujące powalić słonia. Agora, ITI, Polsat karmione odpadkami z pańskiego okrągłego stołu.

Dolar od każdych czterech tysięcy. $4kT.
Kto jest temu wszystkiemu winien?
Pojadę ostro i pokażę palcem: - Pan Lubicz.
Pan Lubicz, jest winien.

Jest winien, bo się na to łajdactwo zgadza.

Pan Lubicz jest osobiście odpowiedzialny za zmarnowanie, stratę i kradzież ponad dwustu miliardów dolarów amerykańskich, które nieodpowiedzialnym haustem siarczystej głupoty zostało wyssane z polskiej gospodarki. Zbrodnia pana Lubicza polega na tym, że on to akceptuje i usprawiedliwia. Mało tego,  pan Lubicz wysila się, szuka pracowicie wytłumaczenia, jak mała zielona myszka, z zachwytem godzi się na tę stratę, aż się trzęsie z dumy,  przecież właśnie znalazł usprawiedliwienie!

Cieszy się i aż przytupuje. Teraz rąbną jeszcze ze trzydzieści, do tych dwustu.
I już może spać spokojnie.
I z poczuciem wyższości, i pogardą kibicuje zdradzie.
Angażuje się emocjonalnie w obronie łajdactwa.
Taak. A co! Kto nam podskoczy?
Stracimy. Zmarnujemy. Rozpieprzymy.
Dura lex, sed lex.
Wszystko zgodnie z prawem.
Udupimy, Rozwalimy.

A Pan Lubicz z nimi stoi, w obronie łajdactwa się wytęża.
Pyta z wyższością:
Co ja proponuję?

Jest odpowiedź:
Nie ma zgody na łajdactwo.
Nie ma litości dla s... (Kazik)

To pierwszy, podstawowy krok, przez który pan Lubicz nie jest w stanie przebrnąć. Pierwszym i koniecznym warunkiem wytępienia tego bezczelnego łajdactwa jest powszechny i publiczny brak zgody na takie działanie. Pan Lubicz wytęża swój siwy łeb w przeciwną stronę.
Nie w tę stronę ciągniesz, koniu!

Jest cały ogromny obóz myślących w odwrotną stronę. Nie pomagać, a przeszkadzać. Myśleć i działać, ale nie konstruktywnie, a destruktywnie. Myślenie negatywne. Myślenie insynuacyjne. Radość z klęski.
Szukać dziury w całym, obwiniać, obrażać i lżyć wszystko i wszystkich, nosić ogarki pod ołtarz jedynego, totalnie uwielbionego Nożycorękiego, wielkiego Parazytologa na Agorze.
Nadzieja na porażkę.
Duma z katastrofy.

{Polityka tego obozu polega na konsekwentnej dywersji skierowanej przeciwko wszystkiemu, co mogłoby skierować Polskę na suwerenną ścieżkę prowadzącą do pożytecznej Polsce pozycji geopolitycznej. Blokuje drogę do wykorzystania wszystkich szans i możliwości wynikających z aktualnego stanu globalnej gospodarki, szans płynących z aktualnych wyzwań cywilizacyjnych...
Polityka ta polega na dywersji przeciwko wszystkim racjonalnym rozwiązaniom. Polega na dywersji przeciwko wszelkiej suwerenności polskiej drogi w XXI wiek. Polega na wprowadzaniu do naszych systemów władzy i polityki decyzji i działań sprzecznych z interesami Polskiej Racji Stanu.

"Oni" to robią, podsuwając polskiej scenie politycznej i polskiemu życiu publicznemu całą serię „min", fałszywych problemów, wikłają w konflikty zastępcze, prowokują błędne decyzje, paraliżują efektywne działania, kompromitują albo przechwytują zdrowe inicjatywy, by je zdegenerować i utopić w kompromitujących absurdach...

Ludzie tego obozu blokują dostęp opinii publicznej do informacji o alarmie, o stanie zagrożenia suwerenności Polski, odmawiają obywatelom prawa dostępu do wszelkiej istotnej dla przyszłości Polski wiedzy. Rzucanie się pana Lubicza w obronie oczywistej grabieży jest znakiem firmowym tego klubu intelektualnego. Klubu myśli negatywnej, herbu niebieski Smurf Maruda.}
http://www.autonom.edu.pl/ksiazki/ewi-jk.doc  

To jest ewidentny objaw pogardy do rodakòw. O ile jeszcze jesteśmy uważani za rodaków tej kasty pomazańców Nożycorękiego. Zamiast rozwiązywania problemów jest ich klajstrowanie. Zatykanie efektami pracy Ministerstwa Propagandy.
Stratedzy przygotowują przemówienie.
Za dolara.
Za judaszowego dolara.
Za jednego dolara idzie równiutko cztery tysiące.
W kibionimater.
Taka jest prawda: