Wczoraj, po wielkiej hucpie weteranów okrągłego stołu, TVN zorganizował wieczorkiem wspominkową debatę przed kamerami. Słowo debata brzmi wspaniale. Sam fakt ponownego zgromadzenia w jednym miejscu takich tuzów jak Stanisław Ciosek, Władysław Frasyniuk, Leszek Miller, a razem z nimi Mieczysław Gil i biskup Bronisław Dębowski już niesie ważną informację o tym, czyje to jest święto. Widać gołym okiem, to jest komunistyczna oda do radości, wspomnienie ich triumfu.
Poza redakcyjnym stołem, tak jak wtedy Kornel Morawiecki, co dzisiaj ma ważne znaczenie symboliczne.
Moją uwagę przykuła osoba księdza biskupa Bronisława Dębowskiego, widać gołym okiem, ideowo zintegrownego w tym towarzystwie. Zaintrygowała mnie jego relacja dotycząca misji Kościoła w czasie obrad okrągłego stołu, a także to, jak ją widzi dzisiaj. Debata była tym charakterystyczna, że prawie nie dawała szansy na ważne tematy, ale jednak zdarzyło się. Ksiądz biskup jest przekonany, że wtedy i dzisiaj misja Kościoła polegała na uwiarygadnianiu obu stron tych negocjacji. Było tak, ponieważ Kościół bronił wtedy najwyższej wartości nowoczesnej demokracji, jaką jest negocjowanie.
Zadałem wczoraj pytanie, czy ksiądz biskup nie jest przypadkiem naiwny.
Jestem pewiem, że ksiądz biskup nie jst naiwny, należy tylko do tej grupy ludzi, a także książąt kościoła, którzy w taki sposób widzą i rozumieją swój obowiązek w instytucji Kościoła Katolickiego.
Nie jest to jednak misja,
którą poznaliśmy w posłaniu Jana Pawła II.
To jest ciągnący się od tysiąca lat wzór niektórych polityków Państwa kościelnego, którzy widzą siebie jako podmiot światowej polityki, który działa w "strategicznym interesie politycznym i materialnym" Watykanu.
Mówiąc słowami "interes Kościoła", wiem, że jest to pojęcie leżące poza światem jego misji i posłannictwa. Stronnictwo cynicznych książąt Kościoła, duchowo bliskich współczesnym liberałom, zawsze było źródłem zagrażającym Jego misji i posłannictwu, było w swojej doczesnej ambicji prawdziwym zagrożeniem dla sensu i istoty instytucji Domu Bożego, ale paradoksalnie, było także niesłychanie groźne dla jego instytucjonalnego przetrwania. Jest to prosty skutek odwrócenia porządków.
Czynienie z negocjacji samodzielnej wartości jest klasycznym przykładem takiego odwrócenia porządków. Negocjacja jest przecież tylko środkiem działania, który musi służyć jakieś misji.
Jeśli misja znika, negocjacja nie służy już niczemu, staje się "czystą formą". Staje się pustym przekazem. Może być użyta tak samo dobrze przez anioły jak i diabły. Dlatego ksiądz biskup spokojnie i z dumą zasiada do stołu z diabłami, zadowolony jest z udanego negocjowania z antychrystem.
Nie dziwota, że antychryst uśmiecha się.
A Ciosek, najprzebieglejszy z nich, macha lekceważąco ręką, "nie mówmy o tym, to bez znaczenia", we wszystkich istotnych dla treści tych negocjacji kwestiach.
Treść jest nieistotna, ważne, że strony negocjują.
Księdzu wydaje się, że jest awangardą - taki on nowoczesny jest, tak nowoczesny jak najbardziej awangardowy na świecie liberalizm, jak sam cyniczny nihilizm poprawności politycznej, dla której forma jest wszystkim, a treść jest bez znaczenia.
Takiej religii uczą kapłani totalitaryzmu. Taka jest i na tym polega choroba trawiąca współczesny Kościół, na tym polega istota, sens i cel współczesnej aksjologicznej agresji totalitaryzmu, dla której Kościół liberalny, staje się wygodnym narzędziem.
Natomiast Kościół Katolicki, wypełniający swoje posłannictwo, jest śmiertelnym zagrożeniem.
Dlatego teraz papież Benedykt XVI staje się celem tak głośnego i nienawistnego ataku. To wyjaśnia dlaczego atak na papieża jest inicjowany nie tylko przez szowinistyczne środowiska narodowe, ale przez ważnych polityków, przez Angelę Merkel, która okazuje się być wojownikiem antykatolickiej międzynarodówki socjalistycznej.
Maski opadają, prawda wychodzi na jaw.
Widać czym jest międzynarodowa poprawność polityczna. Jest odą do radości światowego komunizmu, jest triumfem lewicowego totalitaryzmu. Stanisław Ciosek świętuje swój benefis
Ksiądz biskup Bronisław Dębowski przeszedł na stronę antychrysta.
Gdy Witkacy pytał:
Treść czy forma?
Ksiądz biskup odpowiada - forma.
_________________________________________________________________________
266.800