Stanowczo trzeba przejmować inicjatywę, to jest świetny sposób na agresywnych łajdaków. Po prawej stronie jest nękający nawyk statystowania we wrogim scenariuszu, komentowania zdarzeń zaaranżowanych przez wroga. Teraz potrzebny jest nasz ruch do przodu.
Tak nie można. Wróg musi być zmuszony do reagowania, niech On szuka odpowiedzi na nasze pytania. Wiemy, że do przeprowadzenia rzetelnej naprawy Rzeczypospolitej musimy starać się o osiągnięcie konstytucyjnej większości, musimy zasługiwać na poparcie, dbać o wiarygodność. Musimy myśleć o tym, jak to robić. Musimy zastanowić się poważnie jak reagować, gdy przeciwnik polityczny atakuje nieparlamentarnie.
Nasze zadanie jest trudniejsze, wróg ma znacznie łatwiejszą pozycję, może na każdy nasz krok odpowiadać tylko wrzaskiem, na każdą inicjatywę mówić nieee. Z pozoru agresor ma bardzo łatwą pozycję, nawet nie musi myśleć, wystarczy, że wrzeszczy.
Taka pihowicz, czy jak jej tam, sama demolka, skwaszona kwoka, która wszystko bierze za złe. Przynieść takiej kwiaty, to najpiękniejszym bukietem rzuci o ścianę i wezwie grabarzy, aby tylko było smutniej.
Zauważmy, powstrzymanie każdej napaści wymaga pracy, nakładów. W czasie kampanii wyborczej tę funkcję realizował Pan Szefernaker, jego drużyna miała inicjatywę, trzymała blogosferę w napięciu. Dlaczego teraz "blogosfera" jedna z najbardziej wpływowych audycji TV "REPUBLIKA" jest tak zaniedbywana, niby jest na antenie ale już nieustannie wypychana... Widocznie ktoś zapomniał, że najsilniejszą polską amunicją jest śmieszność, jest obciach...
Przecież nasz wróg naprawdę goni w piętkę, stać go jedynie na wrzask. Pod tym względem bardzo przypomina hitlerię, która pół świata podpaliła nienawistnym wrzaskiem... Śmieszny i żałosny jest sfetru, nowy man i wszystkie ich artystyczne popłuczyny swobodnie uprawiające intelektualny nierząd.
Hitleria podpaliła Europę, zdemolowała cały świat, bestialsko mordowała miliony ludzi, ponieważ ktoś pozwolił na wrzask. Współcześni wrogowie już otwarcie mówią o totalnej wojnie. Pomyślcie ludzie, ich wódz dokładnie tak samo jak wszyscy inni totalitarni, znani historii siepacze, nie ma żadnych hamulców. Przypomnijmy sobie akcję "widelec".
Dla nich wrzucenie do lochu tysiąca ludzi w jednej łapance, to naprawdę żaden problem. Ich magdalenkowe towarzystwo nigdy nie miało najmniejszych skrupułów, nie cofali się ani przed zabiciem wielkiego księdza Popiełuszki i nigdy nie zawahają się, jeśli wpadnie im do głowy coś podobnego. Piątkowy samobójca nadal jest w drodze. Kiszczakoidzi, dawne służby, zawodowcy od brudnej roboty, wszystkie agentury układają gry operacyjne, słychac ich narrację.
A nasi intelektualiści zapominają o tym, jaka jest rzeczywistość. Nie pamiętają, że teraz jest wojna, że opozycji już nie ma, wyparowała, na jej miejsce pojawił się wróg, agresywny i bezlitosny, który ma prawdziwie złe zamiary...
link
link
link
link
Słyszelismy głos Grzegorza Schetyny. O polskiej racji stanu, o naszym interesie narodowym ani słowa.
Tylko walka. Najtwardsza z możliwych walka.
Teraz potrzebny jest nasz ruch do przodu.